Prywatna szkoła podstawowa dla chłopców w Essendon, zaprojektowana przez McBride Charles Ryan, została oddana do użytku w 2011 roku. Zafrapowała mnie frontowa fasada z ciemnego klinkieru, przypominająca ni to zamek ni to chatkę baby Jagi, ciekawa byłam co się za nią kryje...Budynek jest interesujący, ale sama bym czego takiego nie popełniła - od drugiej strony jest po prostu brzydki. Ale po kolei:
- układ funkcjonalny prosty, sale ułożone liniowo wzdłuż korytarzy, 4 oddziały na górze, chyba 3 na dole. Każde dwa mają wspólną małą salkę do spotkań z uczniami, którzy radzą sobie gorzej. Na każde 2 oddziały przypada 30 laptopów chowanych do zamykanych szafeczek z ładowaniem baterii.
- detale kiepskie, ściany pękające już w rok po oddaniu do użytku
- ładna gra świateł w górnej kondygnacji z liniowymi doświetleniami od północy
- kolorystyka wątpliwa - klasy dla maluchów są w tonacji krwiście czerwonej i intensywnie zielonej. Jeżeli dziecko ma ADHD to dostanie tu świra.... górne sale już lżejsze - niebiesko - granatowo - białe.
- jak to w Australii - twórczość dzieci kwitnie, z sufitu zwisają obrazki, twory z papier mache, makiety, zabawki, książeczki, ciekawie
- tabliczka mnożenia do 12, o dwa numerki lepiej niż w Polsce! za to alfabet mają prostszy...
- szatnia jest przy salach, także dzieci mają obszerne szafeczki ze swoimi nazwiskami na plecaki, ubrania, stroje sportowe i dodatkowy sprzęt
- w każdej sali apteczka pierwszej pomocy
- stoliki rozstawione różnie, w podkowę, w grupy po 8, w grupy po 4, każdy z podpiętą dosyć obszerną szufladką na przybory do pisania, rysowania i malowania
- na dole do stolików przyklejony alfabet i tabliczka mnożenia
- sale wyposażone w rzutniki multimedialne
- lunche chyba dzieci jedzą w salach, nie było tzw stołówki ani kuchni
- szwankująca klimatyzacja - górne sale +25C, dolne +18C, połowa energii idzie na chłodzenie / grzanie, a gdzie energia na pracę umysłową?
- na dole wspólne miejsce spotkań z małym amfiteatrem, tu można oglądac filmy i robić większe zbiórki
A teraz fotograficzne potwierdzenie:
fasada uliczna - czy ta czarna złowroga chatka będzie się chłopcom kojarzyła z beztroskim dzieciństwem?
klinkier z bliska
nieco opresyjne ujęcie
elewacja wejściowa - mnie powaliła...
ciekawie - nad główną klatką schodową
korytarz na pierwszym piętrze
falujące sufity nad klasami pierwszego piętra, temperatura w klasach około +25C
za tą bułą znajduje się klatka ewakuacyjna
wyoblenie wykładziny jako konsekwencja falującej stylistyki - niestety bardzo słaby detal przy spotkaniu ze ścianą prostą z cokołem... górą przy świetliku pękające ściany
rozkład jazdy
szafeczki na parterze, dolne sale - temperatura +18C
czerwono i zielono....
dolne klasy z bezpośrednim wyjściem na podwórko
dolny korytarz półotwarty, nie najgorszy
Okropna ta elewacja wejsciowa.Szkola w Essendon rownież była na mojej niedzielnej liście, ale teraz cieszę się ze tam nie pojechałam. Co prawda fasada od strony ulicy mnie zaintrygowala ale przód i środek (czerwono-zielony - wielce odkrywcze) jest w moim odczuciu dość nietrafiony. Dzięki za wyrzucenie zdjęć. Pozdrawiam, D.
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz. Fakt, brzydactwo poza fasadą uliczną nie jest to architektura odkrywcza czy godna naśladowania... ale może też czasem pouczyć się na czyichś błedach zamiast na swoich ;)
Usuń