wtorek, 3 maja 2011

Tajska wielkanoc / zatoka Pha-Nga

W środku naszego pobytu na malowniczym Phukecie zafundowaliśmy sobie całodzienną wyprawę na zatokę Pha-Nga, która zajmowała na mojej liście Rzeczy do Zobaczenia w Życiu dosyć wysoką pozycję. Samo ustalenie korzystnej ceny za wyprawę zajęło nam chwilę, bo nasz hotelowy pilot oferował ją za 1900 Baht od osoby, hotelowy kiosk turystyczny - 1500, a przejście jakichś 100m od bram hotelu pozwoliło nam zbić cenę do 1200 B, przypuszczam, że jakbyśmy ponegocjowali skończyło by się na 1000B. Aha, cena na ulotce opisującej wyprawę: 2800B. To tak dla łatwowiernych turystów z uporządkowanych krajów Zachodniej Europy;)

Busik zabrał nas sprzed hotelu o 7.45, siedziała w nim już para Japończyków, potem dosiadły się dwie Australijki, a następnie czteroosobowa rodzina chińska. Przejechaliśmy praktycznie całą wyspę do zatoki Ao Po, gdzie czekały na nas wozy drabiniaste, którymi pokonaliśmy ostatnie 500m do barek / promów. Na każdym z 10 osób obsługi i gumowe kajaki, które bardzo nam się wkrótce przydały. Dzień był piękny, choć jak to w tej części świata nieźle zaparowany. Także musicie mi wybaczyć jakość zdjęć, ale niestety wyraźniejszych nie dało się zrobić.

Płyneliśmy w kierunku Zatoki dobrą godzinę, ale już po 45minutach widzieliśmy pierwsze góry majestatycznie piętrzące się nad spokojną wodą. Gdzieniegdzie maleńkie łódki rybackie z zadartymi dziobami, promy podobne do naszego i oczywiście te potężne, malownicze wzgórza o pięknej strukturze skał i egzotycznej zieloności. Zatrzymaliśmy się w sumie w czterech miejscach - Panak Island, James Bond Island, Hong Island i Naka Bay, gdzie robiliśmy wyprawy w kierunku skał, w nadwodne jaskinie pełne nietoperzy, stalaktytów i stalagmitów. Widzieliśmy skałę, na tle której kręcono Jamesa Bonda z Rogerem Moorem, drzewa mangrowe rosnące pośrodku wody, nasz mały przewodnik wyczarował dla mnie różę z przyschniętego liścia jakiejś egzotycznej rośliny, zjedliśmy przepyszny lunch na łodzi, M skakał z burty i kazał się filmować, popływaliśmy wpław i kajakiem, z przewodnikiem i sami. Dzień był pełen wrażeń i zdecydowanie był najpiękniejszym przeżyciem w czasie naszej tajskiej wyprawy. A teraz foty.

 hop na wóz drabiniasty
 nasz główny przewodnik objaśnia szczegóły wyprawy
 rybacka łódka
wielkość skał można ocenić w odniesieniu do tego dwupiętrowego promu
 wyprawa kajakiem - wypływamy z jaskinii
 a to inna grupa właśnie do niej wpływa
typowa łódź rybacka z Jamesem Bondem na pokładzie
czy jest coś piękniejszego?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz