Melbourne, mianowane stolicą australijskiej kultury, szczęśliwie oferuje sporo koncertów, wernisaży, wystaw a nawet wydarzeń architektonicznych, w postaci wykładów, filmów o tematyce związanej z projektowaniem, pojmowaniem przestrzeni i problematyką urbanistyczną. Jakiś czas temu udało mi się ze znajomymi z pracy wziąć udział w wykładzie dwóch tuzów architektury, Nadera Tehraniego z dA (kiedyś NADAA) i Johna Wardle z John Wardle Architects. Panowie pracują w tej chwili nad budynkiem nowego wydziału architektury RMIT, więc przy okazji podpisania ostatecznego kontraktu z Uniwersytetem Nader przyleciał ze Stanów i wystąpił z wykładem, do którego wprowadzeniem była niby-krytyczna dyskusja prowadzona przez Johna.
Skończyło się podobnie jak na naszym podwórku, czyli panowie wzajemnie się komplementowali i znajdowali podobieństwa w swoich realizacjach, więc część krytyczna wypadła dosyć nudnawo. Natomiast potem Nader dosyć ciekawie opowiadał o swoich eksperymentach konstrukcyjnych i budowaniu wielokrotnie spiętrzonych struktur, które jakoby miałby być samonośne, ale nie zawsze się sprawdzały. Nader na szczęście łączy pracę komercyjną z dziekanowaniem i wykładaniem na Uniwersytecie w Bostonie, więc eksperymentuje ze studentami na strukturach hipotetycznych, a nie na ewentualnych klientach.
Cały wykład był bardzo ciekawy, okraszony świetnymi zdjęciami, symulacjami kolejnych etapów budowania struktur i zabawnymi przerywnikami. Niestety, na koniec nie było czasu na pytania i odpowiedzi i trochę tego mi brakowało. Sala była pełna, od zupełnie dorosłych, by nie rzec leciwych, architektów, po studentów pierwszego roku z Jenkinsem pod pachą, szkicownikiem moleskina i ipodami w kieszeni. W przyszłym tygodniu kolejny wykład, Marka Lee, może się wybiorę. A teraz kilka zdjęć z fascynującej realizacji Johna Wardle, budynku fundacji i biblioteki dla szkoły średniej niedaleko nas, spacerkiem ze 20 minut. Jak mnie tu odwiedzicie, to zaprowadzę z przyjemnością.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz