Jako że niedawno bezczelnie wykorzystaliśmy największe święto państwowe Australii, czyli ANZAC Day, na beztroskie byczenie się na tajskiej plaży, postanowiłam w końcu opisać największy tutejszy monument patriotyczny - Shrine of Remembrance.
Przeciętny turysta raczej nie ominie tej budowli-pomnika, znajdującego się pomiędzy Ogrodem Botanicznym a St Kilda Road, czyli największą arterią prowadzącą w kierunku południowym od Fed Square. Z daleka widać sam szczyt w postaci piramidy, wieńczącej zgrabną, choć ogromną świątynię w stylu klasyczno-socrealistycznym. Najciekawsza z mojego punktu widzenia jest część wkopana w ziemię i dodana dopiero w 2002 roku przez miejscowych architektów z biura Ashton Raggat McDougal.
Zabawa rozgrywa się pod ziemią i głównymi monumentalnymi schodami prowadzącymi do monumentu. Dwa nieregularne dziedzińce, dramatycznie pofalowane i rozwarstwione stanowią odpowiednio wejście i wyjście z muzeum. Poprzeczna oś, gdzie w horyzontalnej witrynie wyeksponowano wszystkie ordery świata, a każdy jeden symbolizuje 100 poległych Australijczyków we wszystkich wojnach świata. Dalej zgrabna recepcja i centrum dla zwiedzających. I oczywiście osiowe wejście do głównej świątynii, gdzie wystawiono sztandary, chorągwie, żołnierskie mundury i wszystko to, co interesuje małych chłopców.
A teraz kilka fotek - część ze spaceru z Moniką jakiś czas temu, a część z wczorajszego spaceru z Krzynkiem, który odwiedza nas w tym tygodniu ;) Prosimy o więcej gości!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz