sobota, 12 listopada 2011

Brisbane, queenslandery stare i nowe

Dzisiejszy wpis - ktoś może mi zarzucić spolszczanie nazwy mieszkańca stanu Queensland lub jakieś słowotwórstwo z pogranicza nowej rasy psów i niewiadomoczego, a tymczasem chodzi o zupełnie prawidłowy termin architektoniczny na opisanie wyrazistej formy domów budowanych na terenie Queensland od początku lat 40. XIX wieku aż po dzisiaj. Cechy charakterystyczne stylu to oczywiście wyniesiona kondygnacja mieszkalna na palach (celem uniknięcie podtopień i powodzi), jedno bądź dwa drewniane piętra z werandami i krużgankami dookoła lub co najmniej z dwóch stron, oraz dosyć szeroki kopertowy dach o łagodnym spadku. Dodajmy do tego dużą ilość drewnianych ozdobników, ładną ciesiołkę jakby powiedział pan Maciek T i do tego sensownie dobrane kolory i oto mamy pełnokrwistego queenslandera. Pełny opis w języku obcym znajdziecie tutaj: http://en.wikipedia.org/wiki/Queenslander_%28architecture%29

Nam się te domy szalenie podobają i mówiąc szczerze, są sensowniejsze niż wiktoriańskie i edwardiańskie glizdowate domki w Melbourne. Po pierwsze, zbliżony do kwadratu kształt daje możliwość sensowniejszego podziału funkcjonalnego wnętrza, po drugie dom taki ma zaprojektowane wszystkie cztery elewacje z taką samą uwagą, nie wspominając o dachu czyli elewacji piątej. Tymczasem w Wiktorii liczy się przeważnie tylko to co od frontu, wąska werandka na 5m szerokości z koronką zadaszenia, potem długi ciemny korytarz z niedoświetlonymi sypialniami / łazienkami / schodami po jednej stronie i na końcu salon z kuchnią, od tyłu garaż, syf, grzyb i malaria, dachy i daszki dokładnie oddające jak stryj ze szwagrem dom rozbudowywali o kolejne pomieszczenia, zabierając światło tym bardziej centralnym. Potem taki dom zostaje sprzedany nowym młodym dobrze zarabiającym, którzy przychodzą po poradę do architekta, a ten ostatni może się jedynie podrapac po przeważnie łysej już czaszce i zaproponować wyburzenie 60% tego całego bałaganu. W Queenslandzie chyba mniej się dzięki temu przebudowuje, natomiast jest sporo budynków całkiem nowych, które uciekają od pięknej tradycji budowania na palach i wprowadzany jest styl bardziej międzynarodowy, z wejściami, garażami i sypialniami w parterach i rozbudowaną częścią dzienną na piętrze - głęboko zadaszony taras / weranda na tej kondygnacji nawiązuje poniekąd do tradycji, ale jednak całość ma już zupełnie inny charakter. A teraz kilka przykładów z naszej kilkudniowej wycieczki:

 stary typowy lekko zaniedbany queenslander
 nasze mieszkanie przez 3 dni
 nowa wersja tego samego
 wypasiona wersja nadmorska
 i wariacja na temat

a może poszalejemy z daszkiem? buuu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz