niedziela, 3 marca 2013

lato w mieście...

jest bardzo leniwe, tak leniwe że zamiast pisać bloga i robić ciekawe zdjęcia człowiek cywieje i obrasta w tłuszcz... czasem również ma przygody i nieoczekiwane zwroty akcji jak my z M na progu naszego grudniowego urlopu... w wyniku których ląduje w szpitalu na kilka dni lub ma zamiar wylądować za jakiś czas.... a jednak wszystko co złe za nami, a wszystko co dobre, nowe i dodające nadziei na przyszłość przed nami. Na razie brzmi tajemniczo, ale powoli będzie się wyjaśniać w kolejnych postach, a nasze przygody z grudnia też postaram się opisać jak emocje opadną ;)

Tymczasem mała relacja z przymusowego lata w mieście, które stało się naszym udziałem. Upały w tym roku były spore, w sumie przesiedzieliśmy na chacie i w jej okolicach 7 tygodni, ja trochę podróżowałam, zwiedzaliśmy nieznane jeszcze dzielnice, uczestniczyliśmy w drobnych wydarzeniach kulturalnych i towarzyskich, a dni przeciekały nam przez palce... Było sporo czytania, oglądania nowych i starych seriali, snucia planów i wizji. W styczniu otrzymaliśmy PR, czyli prawo stałego pobytu. Umożliwia nam to swobodne zmienianie pracodawcy i miejsca pobytu. No więc być może szykują się zmiany. Ale tymczasem jesteśmy w pięknym Melbourne i w nim jeszcze pozostaniemy czas jakiś.

A teraz zajrzę z Wami do mojej letniej miejskiej kolekcji i zwiedzimy Docklands, nową dzielnicę biurową, która wciąż się buduje i rozbudowuje na miejscu dawnych portów. Byliśmy tam z M w pewne słoneczne sobotnie popołudnie, oprócz nas nie było żywej duszy, także śmiało pobawiliśmy się na najwęższym placu zabaw w mieście i powygłupialiśmy na elementach małej architektury, która to - mała architektura - zaczyna być moją pasją i żywym zainteresowaniem związanym ze sprawami zawodowymi.






2 komentarze:

  1. Szczerze... choć czytam od niedawna, bo od kilku miesięcy, to zdążyłem się zaniepokoić takim przestojem we wpisach... ale całe szczęście jest nowy wpis czyli "wsio gra" :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki dzięki, wracam, to był letni leń, ale wracam z postanowieniami poprawy i zadośćuczynienia ;) pozdrawiam!

      Usuń